Przed samymi świętami zmobilizowałam się i zrobiłam jeszcze kilka karczochowych bombek, o takich :)
Jak co roku upiekłam
pierniki, a właściwie ciasta piernikowe przekładane domowymi powidłami
śliwkowymi (to te z polewą jak pajęczyna), no i oczywiście strucle
makowe w ilości 12 sztuk :)
Obiecałam pokazać, jak
będą wyglądały polukrowane drobne pierniczki, które upiekłam wcześniej.
Na zdjęciu jest tylko niewielka ilość z całości, żeby było lepiej widać
:)
Choinka
po sam sufit to już tradycja, tym razem z ledowymi światełkami, które w
ciemnościach świecą dużo jaśniej niż tradycyjne żaróweczki.
A na stół przygotowałam
winietki z imionami, ozdobione mikołajowymi zawieszkami. Każdy mógł
zabrać sobie mikołaja do domu i powiesić na swojej choince.
Pozdrawiam serdecznie
Święta, święta i... po świętach ;)
OdpowiedzUsuńOda! Ty już wiesz jak bardzo się cieszę, że znowu pokazujesz co robisz :)
Uściski :)