Rzutem na taśmę zakończyłam lipcowe Sew Along. Tym razem grupa Szczecin Szyje zdecydowała, że każda z uczestniczek uszyje dowolny fartuszek kuchenny.
Swój fartuszek uszyłam bez wykroju, posiłkowałam się starym fartuszkiem, jednak trochę go poszerzyłam i wydłużyłam. Wyszło tak:
Do uszycia fartuszka użyłam tkaniny w kury, naszyłam kieszonkę z aplikacją w kształcie jajka i wykończyłam go brązową falbanką.
Dość szerokie paski zawiązane z tyłu tworzą ładną kokardę.
Szew łączący falbankę z fartuszkiem schowałam pod skośną lamówką.
I jeszcze zbliżenie na tkaninę :) Bardzo mi się te kurki podobają, mam już pokrowiec na deskę do prasowania z tej tkaniny, a teraz fartuszek ;)
Robicie przetwory z owoców? Ja robię tylko z tych ulubionych, a do nich należą czarne porzeczki i wiśnie.
Przerobiłam ponad 12kg tych owoców. 6kg wiśni drylowałam wyparzoną wsuwką do włosów, było z tym trochę zabawy, ale warto było :)))
Z czarnej porzeczki zrobiłam dżemy, część zamroziłam. Natomiast część wiśni zamknęłam w słoikach z 1 łyżką cukru (bez dodatku wody, bo podczas pasteryzacji puściły sok). Będą świetnym dodatkiem do ciast i pierogów albo na kompot. Z reszty zrobiłam dżem.
Fartuszek - super! Ale te słoiki... mniam :)
OdpowiedzUsuńFartuszek prześliczny! :-) Przyda się przy robieniu tak wielu i pysznie wyglądających zapasów zimowych :-)
OdpowiedzUsuńPrześliczne te kurki- no i cały fartuszek SUPER : )
OdpowiedzUsuńtkanina na fartuszek bardzo akuratna :) podziwiam Twoje moce przerobowe, tyle owoców, ile to stania przy garnkach... masz jakichś pomocników :)
OdpowiedzUsuńFartuszek boski! A przetworów zazdroszczę. Ja nie robię... z lenistwa. Za to jeść lubię, wiadomo ;)
OdpowiedzUsuńFartuszek wygląda super z tą falbanką na dole - perfekcyjna pani domu jak nic ;-)
OdpowiedzUsuńZ przetworów najbardziej lubię dżemy z tym że raczej nic nie trafia do piwnicy bo znika gdzieś magicznie jak tylko pojawiają się goście...
Jak się robi powidła czekoladowe???
Dziękuję dziewczyny za miłe słowa pod adresem fartuszka :) Jego uroda to zasługa głównie fajnego materiału - te kurki wszystkim się podobają :)))
OdpowiedzUsuńSewQuester ==> powidła smakowe robi się bardzo prosto - do już usmażonych, tuż przed włożeniem do słoików dodaję do smaku przyprawę do piernika i wtedy mam powidła korzenne, lub naturalne gorzkie kakao - wtedy mam powidła czekoladowe.
A tak przy okazji - powidła czekoladowe są doskonałą alternatywą dla tłustej i przesłodzonej nutelli, dzieciaki je wręcz uwielbiają :)
Mój mąż jest fanem czekolady - koniecznie, KONIECZNIE spróbuję Twojego patentu.
OdpowiedzUsuńKolejny śliczny fartuszek SALowy! Falbanka idealnie pasuje do tych wesołych kurek :)
OdpowiedzUsuńA ja jak na razie mam tylko dżemy z truskawek i duuużo syropu z kwiatów bzu :( I też czekam na śliwki, uwielbiamy powidła z czekoladą!!! (oprócz kakao dodaję też trochę gorzkiej czekolady)
A, mi się jeść z tego wszystkiego zachciało!
OdpowiedzUsuńFartuszek uroczy i chyba masz rację, że te kurki uroku dodają!
Pozdrawiam.
Oglądam po raz pierwszy Twój blog i nie moge wyjść z zachwytu!!! Będę tu stałym gościem :)
OdpowiedzUsuńAch-by się zjadło. Pyszności:)
OdpowiedzUsuń