Podczas ostatniego przeglądu szafki z zapasami tkanin znalazłam prawie metrowy kawałek czegoś, co sprzedawca nazwał sztuczną skórą odzieżową. Tkanina z wierzchu rzeczywiście przypomina gładką skórę, z lewej strony ma warstwę dżerseju. Postanowiłam uszyć sobie z tego spódniczkę na karczku z zakładkami.
Tak wygląda gotowa spódnica:
Chociaż mało brakowało, żeby materiał trafił z powrotem do szafki, tym razem w kawałkach ;) Skroiłam spódniczkę, zmieniłam igłę w maszynie do szycia na igłę do dżerseju i póki szyłam dwie warstwy materiału złożone prawymi stronami do środka, nie było problemu. Natomiast gdy pod stopką znalazła się prawa strona materiału, ta imitująca skórę, maszyna odmawiała jej szycia. Po prostu materiał nie przesuwał się pod stopką...
Już miałam zrezygnować z szycia, ale przypomniałam sobie o szyciu przez papier... Warstwy materiału przeznaczone do szycia umieściłam pomiędzy paskami gazety i okazało się, że tę "kanapkę" maszyna szyje bez problemu :)
Jedynym problemem było później usunięcie gazety ze wszystkich szwów. Pracowicie, centymetr po centymetrze musiałam dosłownie oskubać wszystkie szwy z resztek gazet. I wreszcie się wyjaśniło, skąd się wziął taki tytuł postu... Spódnica skubana - dosłownie ;)
Na zdjęciu powyżej spódnica w trakcie skubania, wszędzie było pełno strzępów gazet... Ale efekt końcowy jest zadowalający i wart poświęconego czasu.
No i tym sposobem zyskałam fajną spódniczkę, której jesienne deszcze niestraszne, bo woda po niej spływa i nie wsiąka :)
A jak już mowa o jesieni, to chciałam Wam pokazać kilka zdjęć z mojego ostatniego wypadu do lasu. Jak widać jesień w pełni. Taka, jak lubię - ciepła, słoneczna, pachnąca i kolorowa :)
Zbliżają się drugie urodziny mojego bloga, szykuję więc słodką niespodziankę dla czytelników Montowni. Więcej napiszę w kolejnym poście.
Spódnica jest śliczna. Mam nadzieje, że pokażesz zdjęcia jak w niej wyglądasz?
OdpowiedzUsuńPIękna:) Też się rozczarowałam, poniewaz liczyłam na końcowe zdjęcie z modelką:) Gratuluje talentu i kreatywności:)
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny :) Niestety nie miał mi kto zrobić zdjęcia, a statyw na razie "wyszedł"... Ale poprawię się i postaram się dodać zdjęcie "na ludziu" ;)))
OdpowiedzUsuńBardzo fajna spódniczka :-) Faktycznie świetna na jesień :-)
OdpowiedzUsuńRównież proszę o zdjęcia na modelce :-)
Oj nie zazdroszczę szycia z eko skórki:-) mam to już za sobą:-) Ale opłaca się pomeczyć, co widać na powyższych zdjęciach!!
OdpowiedzUsuńŚwietna spódnica, gratuluję pomysłu z gazetą... choć nie zazdroszczę samego skubania: ) Najważniejsze, że efekt końcowy zachwyca: )
OdpowiedzUsuńBardzo fajna spódniczka :-) Warto się czasami pomęczyć ;-)
OdpowiedzUsuńDobrze że się nie poddałaś - spódnica wyszła super.
OdpowiedzUsuńWłaśnie to skubanie odstrasza mnie od szycia przez papier... ;-) Ale spódniczka czadowa! :D
OdpowiedzUsuńFajna! Mam taką jedną kupioną w swojej szafie i sprawdza się w wielu sytuacjach :)
OdpowiedzUsuńgenialna spódnica!!!!boska wręcz:)
OdpowiedzUsuńale fajna
OdpowiedzUsuńhmmm zamarzyła mi się taka fioletowa...
Super spudnica no i pomysł z gazetami przydatny, no ale grzybki to po prostu mniam mniam:)))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!