Uwielbiam takie szybkie szycie - 15 minut i nowy ciuszek gotowy :)
Pamiętacie mój 15-minutowy t-shirt, o którym pisałam w tym poście
? Zrobiłam sobie taki bazowy szablon odrysowując dobrze leżącą na mnie
koszulkę kupioną w sklepie :) Teraz gdy mam ochotę na nowy t-shirt,
wyciągam ten wykrój, kroję dzianinę, zszywam i po kwadransie gotowe! :)
Tym razem pasiasty t-shirt "marynarski", który uszyłam z 55 centymetrowej resztki dzianiny.
Rękawki wyszły króciutkie i nieźle musiałam się nakombinować, żeby w ogóle były. No bo przecież musiały mieć taki sam układ pasków... No ale jakoś się udało :)
Drugi t-shirt w kwiatuszki przypominające rumianki uszyłam z resztki dzianiny, z tej samej, z której wcześniej uszyłam sukienkę po domu.
Tym sposobem z dwóch metrów dzianiny mam sukienkę i bluzeczkę :)
A moje zapasy materiałowe powolutku zaczynają się kurczyć :)
Bardzo mnie
to cieszy, bo w szafie, w której przechowuję swoje "szyciowe skarby" zaczynają być widoczne prześwity ;) A ja nadal trwam w postanowieniu niekupowania tkanin na zapas
- pod wpływem impulsu czy z powodu okazyjnej ceny.
Obiecałam sobie, że kiedy opróżni się cała jedna półka, w nagrodę kupię sobie nową tkaninę na jedną, konkretną rzecz do uszycia :)
Pozdrawiam serdecznie |
piątek, 14 sierpnia 2015
Dwa ekspresowe t-shirty
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz