Tym
razem wyciągnęłam z przepastnych czeluści mojej szafy kawałek czegoś,
co z wyglądu przypomina swetrową dzianinę, ale od spodu ma leciutki
meszek i zachowuje się jak dresówka. Na pewno nie jest jednak typową
dresówką, wzór nie jest nadrukowany - jest mocno plastyczny, jakby
zrobiony na maszynie dziewiarskiej.
Z
tego dziwnego "cosia" w kolorze szarego melanżu (kiedyś mówiło się na
taki kolor pieprz i sól) uszyłam sobie sweterko-kardigan, takie wdzianko
zapinane tylko na jedną haftkę.Wdzianko skroiłam odrysowując wykrój z rozpinanego swetra. Dzianina swetrowa jest mocno elastyczna i ładnie się dopasowuje do ciała. Moja dzianina jest mało rozciągliwa, więc żeby nie wyglądać jak w worku, dopasowałam wdzianko do figury robiąc pionowe zaszewki z przodu i na plecach.
Wdzianko jest niezbyt długie, bo tylko na tyle starczyło dzianiny ;) Przody i dekolt odszyłam pięciocentymetrową plisą, z przodu naszyłam pateczki imitujące kieszonki.
Tu na zbliżeniu widać wzór i kolor.
Wdzianko jest ciepłe, lekkie i ma jeszcze jedną zaletę - mogę je zwinąć w kłębek, wrzucić do torby, a w razie potrzeby wyjąć, strzepnąć i założyć, bo właściwie się nie gniecie :)
Edit 2.12.2015
Wdzianko uszyte z uwolnionej z szafy dzianiny bierze udział w akcji Zapomnianej Pracowni
Super wdzianko świetnie leży na uroczej modelce. Praca cały czas wre u Ciebie. Kochana kiedy Ty masz ten wolny międzyczas ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) No własnie dlatego, że czasu ciągle mało, to trzeba się jakoś spiąć, żeby się wyrobić :P I dlatego najczęściej robię kilka rzeczy na raz ;)
UsuńWdzianko na Tobie leży rewelacyjnie, i wyglądasz w nim bardzo elegancko. Dobrze jest mieć taką szafę, z której można wyciągnąć "kawałek czegoś" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Wdzianko jest raczej z tych nazywanych przeze mnie "okryj bidą" :P To znaczy, że jak nie masz się w co ubrać, to zakładasz dowolną koszulkę, t-shirt czy co Ci tam wpadnie w ręce i narzucasz na to właśnie takie wdzianko, które pasuje do wszystkiego :)
UsuńA co do szafy, to zbierałam to, co w niej siedzi przez ponad 30 lat mojego robótkowania... Ale faktycznie to super sprawa - bo jak mi nagle wpadnie do głowy coś uszyć, to po prostu szukam odpowiedniego materiału, dobieram nici, zamki i inne dodatki - bo prawie wszystko mam pod ręką ;)
Rewelacja, takie rzeczy lubię :) Zazdroszczę wdzianka, bo naprawdę praktyczne i ładne do tego. Najlepsze jest właśnie to, że do wszystkiego pasuje, wystarczy kolorowa bluzeczka pod spodem i jest git:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie o to Kasiu mi chodziło - żeby nie kupować nowej tkaniny tylko zużywać to, co mam. I żeby mój "uszytek" był praktyczny i pasował do wszystkiego :)
Usuń