Dziś
padło na cieplutki żakard z domieszką wełny. Wyłowiłam z mojej szafy z
"przydasiami" nieduży kawałek właśnie takiej tkaniny w kolorze popielu i
granatu. Żakard jest tkaniną dwustronną - z jednej strony tło było
popielate a kwiaty granatowe, z drugiej strony odwrotnie - popielate
kwiaty na granatowym tle. Ja wybrałam tę drugą stronę :)
Z osiemdziesięciu centymetrów uszyłam spódniczkę na wąskim karczku, do którego doszyłam dół układany w kontrafałdy ze 140 cm z szerokości tkaniny.
Karczek skroiłam wykorzystując mocno już wyeksploatowany wykrój z Burdy 03/2006 - model 105. Po prostu wyrównałam oryginalny asymetryczny karczek, tworząc wąski i prosty karczek, przypominający raczej pasek w spódnicy z obniżoną talią.
Do karczka przyszyłam pas tkaniny zszyty z jednego boku (tam, gdzie zamek). Dopasowałam go do karczka układając 4 kontrafałdy - po dwie z przodu i z tyłu.
Jeszcze tylko wszyłam podszewkę, żeby spódnica nie gryzła (bo wiadomo, jak się zachowuje wełna). No i proszę :)
Do spódniczki pasuje mi też wdzianko z poprzedniego postu.
Czyszczenie szafy trwa w najlepsze - przygotowałam już kawałek mięciutkiej sweterkowej dzianiny w kolorze "petrol". Chyba uszyję z niej jakiś sweterek ;)
Pamiętacie o rozdawajce dla obserwatorów? Zapisy jeszcze tylko do piątku...
Edit 2.12.2015
Spódniczka uszyta z uwolnionej z szafy tkaniny bierze udział w akcji Zapomnianej Pracowni
Prześlicznie wygląda razem z tym wdziankiem :)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wygląda razem z tym wdziankiem :)
OdpowiedzUsuńKiecka jak malowanie i... marzenie :-) Świetny uszytek:-)
OdpowiedzUsuńAle jesteś ŚWIETNA - nie tylko w szyciu ale i w poprawianiu humoru!Od patrzenia aż ciepło na duszy!Będę zaglądać a spódniczkę w grochy szyję zaraz!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :) Ciekawa jestem czy uszyłaś spódniczkę? Jeśli tak, to podrzuć linka koniecznie ;)
Usuń