W
ostatniej chwili, rzutem na taśmę uszyłam mały obrusik - nakładkę na
właściwy obrus, który znajdzie się na świątecznym stole. Obrusik będzie
prezentem dla mojej siostry. Mam nadzieję, że nie zepsułam niespodzianki
i siostra zajęta przygotowaniami do Świąt nie będzie miała czasu, żeby
zaglądać na tego bloga ;)
Zajączki
wypatrzyłam w internecie, ale nie przypięłam zdjęcia do mojego
pinteresta i niestety nie pamiętam, z jakiej strony pochodził wzór.
Pamiętam tylko, że w oryginale zajączki stykały się pyszczkami, ja
zrobiłam pięciocentymetrowe rozszycia.
Obrusik ma wymiary około 70 x 70cm. Do jego uszycia wykorzystałam resztki bawełenek w groszki, które zostały mi po uszyciu świątecznych gąsek.
Oczka zajączków to po prostu przyszyte guziki. Nie wiem, czy nie będą przeszkadzały na stole, ale przynajmniej nikt nie postawi zajączkowi talerza na "twarzy".
Obrusik musiał mieć czerwone akcenty, bo to jedyny słuszny kolor uznawany przez moją siostrę :)
Na spód obrusika wykorzystałam kawałek batystu, który zalegał mi w
szafie i zupełnie nie miałam pomysłu na jego wykorzystanie. Tu
przynajmniej nie pogrubia za bardzo całości, ale jednocześnie ukrywa
wszystkie szwy...
Obrzeża i
rozszycia przepikowałam w sumie bez żadnego planu i rozrysowywania
wzoru. Wyszło jak wyszło, a ja trzymam się wersji, że tak miało być ;)))
Obrusik, do uszycia którego wykorzystałam tylko tkaniny z szafy zgłaszam do akcji uwalniania tkanin w Zapomnianej Pracowni.
I korzystając z okazji, że to ostatni post przed Świętami, życzę Wam i Waszym rodzinom zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości, wiosennego nastroju i radosnych spotkań z najbliższymi :)
Serdecznie pozdrawiam
Bardzo ładny obrusik. Siostra na pewno jest nim zachwycona :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPomysł przedni, lecz post ukazał się po świętach. U mnie były na bieżniku świątecznym aplikacje kur ( nie kurek ). Zdjęcia nie wstawię , bo mój aparat się zbiesił. Zawsze chętnie korzystam z Twoich inspiracji bo są po prostu świetne. Chyba można? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNiestety w przedświątecznym pośpiechu nie zauważyłam, że post zapisał się jako roboczy, opublikowałam go więc czym prędzej - głównie po to, żeby udokumentować fakt, że taki obrusik powstał...
UsuńAlu z tymi zajączkami to nie mój pomysł ;) A jeśli chodzi o inspirowanie się moimi pomysłami - po to między innymi je pokazuję :) Może jak naprawisz aparat, to pokażesz swój świąteczny bieżnik? Pozdrawiam serdecznie.