Jak już wspominałam w czerwcowym poście,
lawenda w moim ogrodzie obrodziła w tym roku wyjątkowo obficie :)
Ostatnie lawendowe krzaczki "ogoliłam" z kwiatków w połowie lipca i mam
nadzieję, że lawenda powtórzy kwitnienie. Na pewno pędów kwiatowych
będzie mniej, ale szanse są, bo już widać pierwsze gałązki z drobnymi
kwiatkami.
Wysuszone lawendowe kwiatki przechowuję w bawełnianych woreczkach. W zeszłym roku uszyłam małe woreczki z naprasowanym motywem lawendy, które wypełniłam suszonymi kwiatkami i powiesiłam w szafie.
W
tym roku wykorzystałam ten sam lawendowy motyw, ale uszyłam dużo
większe woreczki (11x18cm), które dodatkowo ozdobiłam resztkami bawełnianej
koronki, która została mi po uszyciu babcinej pościeli z falbankami.
Ponieważ kawałki tkaniny na woreczki i koronki pochodzą z zapasów zachomikowanych w mojej przepastnej szafie, zgłaszam je do akcji Uwalniania tkanin u Zapomnianej Pracowni.
Woreczki napełnione pachnącą lawendą uszyłam w ostatniej chwili na prezent. Zdjęcia robiłam już przy żarówce, co jest szczególnie widoczne na ostatnim zdjęciu. Ale niestety nie miałam już szansy na zrobienie lepszych zdjęć, bo prezent został wręczony...
Pozdrawiam serdecznie
NO masz, Oda u Ciebie też lawendowe woreczki. Słodkie, pachnące i w kolorze lawendy. dziękuję za przemile odwiedziny u mnie.
OdpowiedzUsuńŚliczne torebeczki. Wspaniałe prezenty naszykowałaś. Z takiego prezentu każdy byłby zadowolony :)
OdpowiedzUsuńOda wspaniały prezent. Lawenda na woreczkach jak żywa :-) Dziękuję za odwiedziny :-)
OdpowiedzUsuńTo jest świetny prezent , ja przekonałam sie do zapachu lawendy, dopiero po otrzymaniu podobnego prezentu ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na prezent, a same woreczki śliczne :)
OdpowiedzUsuńNo przepiekne:) Obdarowani zapewne przeszczęśliwi:) A ja czuje ten aromat.....:)
OdpowiedzUsuńTakie gustowne woreczki to wspaniały prezent.
OdpowiedzUsuńPrześliczne i takie perfekcyjne, aż czuć zapach lawendy :)
OdpowiedzUsuńCudne :) w sam raz do mojej szafy :)
OdpowiedzUsuń