Już jutro będę szyć tipi, a dziś zrobiłam ostatni element dekoracyjny - łapacz snów, który zawiśnie nad wejściem do tipi.
Amulet
ten ma chronić śpiącego przed marami sennymi. Dlaczego "łapacz snów"?
Bo złe sny mają być wyłapywane przez oczka łapacza, a następnie, wraz z
pierwszymi promieniami słońca, spłynąć po piórach i wstążkach by odejść w
niebyt. Niektórzy wierzą, że łapacz snów powieszony przy wejściu staje
się tarczą, która chroni domowników przed wszelkim złem, które miałoby
przekroczyć próg domu.
Myślę, że niezależnie od swojej skuteczności, łapacz snów będzie fajną ozdobą indiańskiego tipi :)
Wykonanie łapacza polega w zasadzie na połączeniu wszystkich elementów i pełna dowolność jest tu jak najbardziej wskazana :) Najbardziej pracochłonne było obszycie obręczy - nie owijałam obręczy kordonkiem, ale przy przy użyciu igły i kordonka obszyłam obręcz ściegiem dzierganym.
Na przymocowaną do obręczy serwetkę ponaszywałam koraliki, u dołu poprzywiązywałam wstążki i kordonek, na które ponawlekałam różne koraliki, malutkie pomponiki i piórka.
Na przymocowaną do obręczy serwetkę ponaszywałam koraliki, u dołu poprzywiązywałam wstążki i kordonek, na które ponawlekałam różne koraliki, malutkie pomponiki i piórka.
Piórka były białe (bo tylko takie miałam), jednak ostatecznie zdecydowałam się ich końce zanurzyć w niebieskiej farbce do tkanin. Po wypłukaniu i wysuszeniu udało mi się uzyskać efekt, jak na pierwszym zdjęciu :)
Pozdrawiam serdecznie
Przepiękny łapacz snów :)
OdpowiedzUsuńPrzegapiłam go wcześniej i zobaczyłam dopiero dziś, na tipi - wygląda pięknie. A z namiotem komponuje się fantastycznie!
OdpowiedzUsuń