Robiąc
przegląd zapasów materiałowych w szafie, natknęłam się na zapomniany
kawałek kolorowej bawełny. Zainspirował mnie wzór w urocze jeżyki
nadrukowane na tkaninie. Pomyślałam sobie, że fajnie byłoby uszyć z tej
bawełny jeża - mięciutką maskotkę dla Martynki :)
Narysowałam sobie odręcznie szablon. Wyszedł dość duży, ale go nie zmniejszyłam, tylko postanowiłam uszyć poduszkę, która ostatecznie ma wymiary około 40 x 50cm :)
Do uszycia podusi wykorzystałam resztkę "brzoskwiniowej skórki" w cielistym kolorze na pyszczek i czarnej na nosek, rumieńce naszyłam z cieniutkiego różowego filcu, zamknięte oczka wyszyłam muliną.
Podusia jest lekka i mięciutka, bo wypchana silikonową kulką. W razie potrzeby będzie można ją uprać w pralce.
Lubię takie szybkie projekty - w pół godziny powstał fajny jeżyk, z szafy troszkę ubyło i wszyscy zadowoleni :)
Pozdrawiam serdecznie
Fajny jeżyk. Mnie poduszka jeżyk kojarzy się z karnym jeżykiem ;-)
OdpowiedzUsuńOj nieeeee, ten jeżyk powinien się miło kojarzyć ;)
UsuńCudna poducha! Taki jeżyk to by się mojej młodej spodobał, może usypiałaby jakoś "normalnie" zamiast tańcować po łóżku pół godziny :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mam właśnie taką nadzieję, że z tą poduchą Martynka będzie szybciej zasypiała :)
UsuńSuper poducha i jak ładnie wyszyte oczy :-)
UsuńAle ekstra! Tez mam ten materiał w jezyki :)
OdpowiedzUsuń