Na pożegnanie lata uszyłam sobie długą spódnicę z pięknej tkaniny w liście palmy bananowej.
Tkaninę kupiłam na Aliexpress, według opisu sprzedawcy miała to być bawełna, jednak z całą pewnością posiada sporą domieszkę sztucznego włókna. Nie przeszkadza mi to specjalnie, bo przynajmniej spódnica nie gniecie się zbyt mocno.
To był mój pierwszy zakup tkaniny z Chin. Kupiłam 150 cm materiału o szerokości 142 cm. Na dostawę czekałam prawie 2 miesiące, ale warto było, bo tkanina okazała się bardzo ładna, delikatna i miła w dotyku.
Spódnicę uszyłam według sprawdzonego patentu, który nie jest zgodny ze sztuką krawiecką, ale za to skuteczny ;) Z kawałka tkaniny, z którego powstałaby długa i pewnie tylko lekko poszerzana spódnica, wyszła mi spódnica, która ma na dole w obwodzie prawie 2 metry.
Sposób ten działa jednak tylko w przypadku tkanin, w których wzór czy faktura pozwala odwrócić skrojone elementy "do góry nogami". Jeśli części skrojone w dwóch kierunkach i ułożone obok siebie miałyby się różnić, trzeba materiał kroić w tradycyjny sposób, czyli wszystkie elementy w jednym kierunku.
Skroiłam spódniczkę zgodnie ze schematem powyżej. Odcięłam 40 cm - z tego kawałka wycięłam pasek, szlufki do paska i szarfę do zawiązania w pasie. Z pozostałej części tkaniny wykroiłam przód i dwie części tyłu. Wykorzystałam maksymalnie całą szerokość materiału.
Potrzebne były następujące obliczenia: obwód talii to w moim przypadku 80 cm podzieliłam na 2 = 40 cm to szerokość górnej części przodu + 2 cm na szwy. Tkanina ma szerokość 142 cm minus przód 42 cm. Zostaje 100 cm. Podzieliłam to przez 2 i wyszło mi, że połówki tyłu będą miały po 50 cm na dole (widzisz to na schemacie?) Oznaczyłam więc sobie w górnej części punkty 50cm od lewej krawędzi i 50 cm od prawej krawędzi.
Teraz dolna część - tylna część w talii ma podobnie jak przód szerokość 40 cm + 2 cm na szwy. Ale tył będzie składał się z dwóch części zszytych pośrodku, doliczyłam więc jeszcze 1 cm. Mamy więc 43 cm dzielone przez 2 = 21,5 cm. Tyle ma szerokość jednej części tyłu spódnicy. Odmierzyłam na tkaninie po 21,5 cm od lewej krawędzi tkaniny, następnie od prawej. Po środku powinno nam zostać 99 cm. Teraz połączyłam punkty góra-dół dwiema ukośnymi liniami - jak na schemacie. Uff, najgorsze już za nami ;)
Teraz wystarczyło przeciąć tkaninę po wyrysowanych liniach, odwrócić części tylu i wszystkie elementy lekko zaokrąglić, żeby spódnica ładnie się układała w pasie, a na dole żeby nie było rogów.
Oczywiście trzeba dopasować obliczenia do swojego obwodu talii, uwzględniając faktyczną szerokość tkaniny. Zauważ, że im mniejszy obwód talii, tym spódnica będzie szersza na dole i odwrotnie. Moja spódniczka okazała się dosyć szeroka i nie wymaga rozcięcia ułatwiającego chodzenie :)
Ponieważ wystarczyło mi materiału, to uszyłam szarfę, wsuwaną w wąskie szlufki. Mogę ją wiązać na kokardę z przodu, albo z tyłu.
Bardzo mi się podoba ta spódnica i żałuję, że już niedługo trzeba ją będzie schować do walizy razem z innymi letnimi ubraniami. Noszę ją więc póki jeszcze jest ciepło ;)
Pozdrawiam serdecznie
Sposób ten działa jednak tylko w przypadku tkanin, w których wzór czy faktura pozwala odwrócić skrojone elementy "do góry nogami". Jeśli części skrojone w dwóch kierunkach i ułożone obok siebie miałyby się różnić, trzeba materiał kroić w tradycyjny sposób, czyli wszystkie elementy w jednym kierunku.
Skroiłam spódniczkę zgodnie ze schematem powyżej. Odcięłam 40 cm - z tego kawałka wycięłam pasek, szlufki do paska i szarfę do zawiązania w pasie. Z pozostałej części tkaniny wykroiłam przód i dwie części tyłu. Wykorzystałam maksymalnie całą szerokość materiału.
Potrzebne były następujące obliczenia: obwód talii to w moim przypadku 80 cm podzieliłam na 2 = 40 cm to szerokość górnej części przodu + 2 cm na szwy. Tkanina ma szerokość 142 cm minus przód 42 cm. Zostaje 100 cm. Podzieliłam to przez 2 i wyszło mi, że połówki tyłu będą miały po 50 cm na dole (widzisz to na schemacie?) Oznaczyłam więc sobie w górnej części punkty 50cm od lewej krawędzi i 50 cm od prawej krawędzi.
Teraz dolna część - tylna część w talii ma podobnie jak przód szerokość 40 cm + 2 cm na szwy. Ale tył będzie składał się z dwóch części zszytych pośrodku, doliczyłam więc jeszcze 1 cm. Mamy więc 43 cm dzielone przez 2 = 21,5 cm. Tyle ma szerokość jednej części tyłu spódnicy. Odmierzyłam na tkaninie po 21,5 cm od lewej krawędzi tkaniny, następnie od prawej. Po środku powinno nam zostać 99 cm. Teraz połączyłam punkty góra-dół dwiema ukośnymi liniami - jak na schemacie. Uff, najgorsze już za nami ;)
Teraz wystarczyło przeciąć tkaninę po wyrysowanych liniach, odwrócić części tylu i wszystkie elementy lekko zaokrąglić, żeby spódnica ładnie się układała w pasie, a na dole żeby nie było rogów.
Oczywiście trzeba dopasować obliczenia do swojego obwodu talii, uwzględniając faktyczną szerokość tkaniny. Zauważ, że im mniejszy obwód talii, tym spódnica będzie szersza na dole i odwrotnie. Moja spódniczka okazała się dosyć szeroka i nie wymaga rozcięcia ułatwiającego chodzenie :)
Ponieważ wystarczyło mi materiału, to uszyłam szarfę, wsuwaną w wąskie szlufki. Mogę ją wiązać na kokardę z przodu, albo z tyłu.
Bardzo mi się podoba ta spódnica i żałuję, że już niedługo trzeba ją będzie schować do walizy razem z innymi letnimi ubraniami. Noszę ją więc póki jeszcze jest ciepło ;)
Pozdrawiam serdecznie
Piękna spódnica !! Tkanina również:) no i jeszcze torebka !
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko :) To dzięki Twoim wpisom odważyłam się kupić tkaninę na Aliexpres :) A torebka jest zrobiona z siedziska z Pepco. Nosiłam ją przez całe lato na przemian z koszykiem z podkładek i wycieraczki z trawy morskiej, zrobionego według Twojego pomysłu :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!