To pierwsza uszyta przeze mnie lalka szmacianka. Od dawna chciałam taką lalę uszyć, jednak nie bardzo wiedziałam, jak się do tego zabrać. Po przestudiowaniu tutoriali i wskazówek na Pinterest, zdecydowałam się na średniej wielkości lalę z burzą włosów do czesania i nieproporcjonalnie dużymi, przerysowanymi oczami.
Ciałko lalki skroiłam według wykroju Iriny Lipeckiej, który znalazłam na tej stronie. Pomyślałam, że na pierwszy raz wybiorę jakiś nieskomplikowany wykrój. W tym wzorze lalki korpus szyje się od razu z głową, więc odpada problem estetycznego i mało widocznego połączenia elementów ;) Wykrój powiększyłam, bo oryginalna lalka miałaby tylko 20 cm wysokości, moja ma około 36 cm wzrostu.
Lalę uszyłam z bladoróżowej t-shirtówki z niewielkim dodatkiem elastanu, dzięki temu ładnie się układa. Całe ciałko wypchałam solidnie porwaną na kawałki ociepliną silikonową, w głowie lali umieściłam styropianową kulę, którą owinęłam również ociepliną i zaszyłam głowę na czubku. Buzię namalowałam farbkami Profit do jasnych tkanin.
Ręce i nogi lalki są ruchome, przymocowałam je na guziki przy pomocy mocnych nici kaletniczych.
Miejsce łączenia kończyn ukryłam pod bawełnianą bielizną, która jest przyszyta na stałe.
Resztę ubranek lalki można zdejmować do przebrania lub do prania. Lala dostała białą haftowaną półhalkę, bawełniane getry i różowe filcowe buciki, zawiązywane na sznurówki ze sznurka woskowanego.
Sukieneczka jest zapinana z tyłu na rzep, a przyszyte guziczki są tylko ozdobą. Dół sukienki jest suto marszczony i ładnie rozkłada się w koło kiedy lala siedzi.
Chciałam, żeby lalkę można było czesać. Gdybym przyszyła taśmę z syntetycznymi włosami tylko dookoła głowy, to lalka musiałaby mieć na stałe związane włosy żeby nie było widać łysiny na czubku głowy. Przyszyłam więc włosy spiralnie, w odstępach mniej więcej 3/4 centymetra zaczynając od potylicy i na szczycie głowy kończąc.
Lalka ma tak bujną fryzurę, że musiałam jej zrobić kitki, żeby można było założyć czapkę ;)
Ciepłą czapeczkę z pomponem wydziergałam na drutach. Na koniec uszyłam jeszcze dla lali futrzaną etolę, coś w rodzaju większego kołnierza na ramiona. No i zrobiłam jej naszyjnik z zegarkiem. Poniżej kilka zbliżeń na detale.
A tak wygląda gotowa lala :)
Lalka już pojechała do Martynki, mam nadzieję, że nowa przyjaciółka przypadnie jej do gustu :)
Pozdrawiam serdecznie
Jest piękna
OdpowiedzUsuń