Wykorzystałam po raz kolejny skrawki bawełnianych tkanin i uszyłam raz jeszcze okładki z motylami. Poprzednie okładki szyłam na charytatywną licytację. Tym razem było zapotrzebowanie na błękity, dlatego aż trzy okładki w odcieniach niebieskiego - podobne, a jednak każda inna. No i jedna czerwona - dla kontrastu 😊
Tradycyjnie już okładki uszyte i przepikowane na mięciutkiej flanelce, mają wszyte po 3 atłasowe tasiemki spełniające funkcję zakładek.
Pasują na zeszyty w formacie A5, również na gruby notes czy kalendarz w tym formacie.
Mam nadzieję, że okładki będą długo służyły, bo można je prać (najlepiej ręcznie, w niezbyt gorącej wodzie) i delikatnie przeprasować przez ściereczkę czy gazę.
Pozdrawiam serdecznie
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz