Na długim, prawie półtorametrowym kiju znalezionym w lesie, który dokładnie oczyściłam i zaolejowałam, uplotłam kolejną dużą makramę.
Właściwie, to siostra bliźniaczka makramy z podwójnym kwietnikiem uplecionej pół roku temu. No prawie bliźniaczka, bo drobne różnice jednak są.
Tym razem użyłam sznurka nowosolskiego o grubości 5mm w jaśniejszym kolorze - ecru. Poprzedni kwietnik wisi na białej ścianie, więc ciemniejszy sznurek sprawia, że makrama jest bardziej widoczna. W przypadku tej makramy będzie odwrotnie - zawiśnie na ciemniejszej ścianie, dlatego dla lepszego kontrastu wykorzystałam jaśniejszy sznurek.
W międzyczasie, korzystając z tutorialu na youtube, nauczyłam się wyplatać makramowy kwiat, który przymocowałam w centralnym miejscu.
Do zrobienia tej makramy zużyłam niecałe 600 metrów sznurka. Ponieważ makrama razem z kijem sporo waży, do tego dojdą jeszcze doniczki z kwiatami, uplotłam ją na dwóch uchwytach przymocowanych do metalowych kółek. Przejmą one cały ciężar makramy i kwiatów, ponieważ kwietniki są przedłużeniem uchwytów - uplotłam je z tych samych, długich odcinków sznurka.
Z resztek sznurka uplotłam jeszcze pojedynczy kwietnik, który będzie można powiesić w narożniku lub na przeciwległej ścianie.
Pozdrawiam serdecznie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz