Bardzo spodobała mi się włóczka od Dropsa - Brushed Alpaca Silk. Do tej pory przerabiałam ją jako dodatkową nitkę z inną, gładką włóczką, żeby uzyskać efekt puszystości swetra. Tym razem postanowiłam zrobić sweterek z pojedynczej nitki tej puchatej mieszanki alpaki i jedwabiu na drutach numer 5, tak jak zaleca producent włóczki. Jedynie do zrobienia ściągaczy użyłam drutów nr 4.
Sweterek dziergałam bez konkretnego wzoru - jest najprostszy z możliwych - robiony ściegiem gładkim od góry do dołu na okrągłych drutach z żyłką. Ma raglanowe rękawy, więc oczka w górnej części swetra, aż do pachy dodawałam tylko po obu stronach linii raglanu (po 8 oczek w co drugim okrążeniu). Oczywiście sweterek jest bezszwowy i bez supełków na łączeniu nitek.
Sweterek wyszedł bardzo delikatny i leciutki, prawdziwa chmurka. Do dyspozycji miałam 7 motków w pięknym kolorze 11 - zielony leśny (chociaż dla mnie to kolor szmaragdowy 😉). Okazało się, że zużyłam niecałe 5 motków - sweterek waży tylko 121 gramów.
Ciekawa jestem bardzo jak się będzie nosił i czy nie będzie się za bardzo mechacił. A póki co, muszę sobie kupić jakiś delikatny topik albo podkoszulkę w pasującym kolorze, bo nie lubię, jak mi bielizna prześwituje ...
Pozdrawiam serdecznie
Hej, skusiłam się właśnie na tą włóczkę, czarną, choć ta zieleń bardzo do mnie mówiła.. Szukając inspiracji, co można z niej zrobić bez dodawania innych włóczek, żeby osiągnąć efekt lekkości, trafiłam tu😉 Mam zamiar zrobić taki sam, prosty reglan😍 Jakie wrażenia po użytkowaniu, może porady odnośnie prania, czy utrzymuje ładny kształt? Piękny sweterek, pozdrawiam serdecznie Tatiana
OdpowiedzUsuńHej Tatiano! Po pół roku noszenia, nadal uwielbiam ten sweterek 😍 Jest mięciutki, milutki i pomimo tych dość dużych oczek jest zaskakująco ciepły. Noszę go na ciemnozieloną albo czarną koszulkę, żeby nie prześwitywała bielizna. Podoba mi się też założony na czarny cienki golfik albo na prostą czarną sukienkę z wąskimi rękawami. Co do prania - jak każda wełna wymaga delikatnego traktowania (ja piorę ręcznie w letniej wodzie w paru kroplach szamponu do włosów, do ostatniego płukania dodaję odrobinę odżywki do włosów - no bo w końcu wełna to też włosy 😉). Nie trę, nie wyżymam, żeby się nie sfilcował. Wyciskam w ręcznik i suszę na płasko na suszarce ładnie uformowany (nadaję mu kształt taki, jaki powinien mieć po wysuszeniu). Myślę Tatiano, że na pewno będziesz zadowolona z takiego sweterka, więc dziergaj koniecznie! Pozdrawiam cieplutko.
UsuńBardzo dziękuję😘 Też lubię zarzucić na wierzch coś takiego prześwitującego, ale z reguły to szydełkowe prace😉 Od jutra biorę się do działania i myślę, że to będzie jeden z moim ulubionych sweterków 😊 Pozdrawiam serdecznie i życzę samych udanych projektów!
OdpowiedzUsuń