Potrzebowałam szybkiego prezentu dla bliskiej osoby. Wiedziałam, że przyda jej się ciepła chusta, którą mogłaby się opatulić w zimowe wieczory. Znalazłam w moich włóczkowych zapasach motek w energetycznych kolorach i wybrałam wzór. A wybór mógł być tylko jeden - Klaziena! Ten wzór mogłabym już właściwie robić z pamięci, bo robiłam z niego swoją pierwszą chustę i klika następnych 😊
Ponieważ
włóczkę miałam zwiniętą na ręcznej nawijarce, nie miałam etykiety i nie
pamiętałam co to za motek. Zrobiłam małe dochodzenie sprawdzając na
mailu moje włóczkowe zakupy i ustaliłam, że to piękny duży motek ombre
od Wyczarowane po godzinach, taki sam jak ten, z którego robiłam już kiedyś chustę szydełkową Słońce i Morze.
Nie
pamiętam, co chciałam zrobić z tego motka, ale chyba zmieniła mi się
koncepcja, bo duży motek 1700 m plus 250 m granatowej dowijki
podzieliłam na dwa motki. Z pierwszego powstała właśnie ta chusta, którą
dziś prezentuję (kolory od żółtego przez pomarańcz i czerwień do
fioletu).
Drugi
motek nawinęłam w drugą stronę - od końcówki żółtego, przez zielenie do
niebieskości - czyli środek motka, a na końcu dodałam dowijkę 250 m
fioletu. Leży sobie teraz w szafie na półce, ale nie chowam go głęboko,
bo pewnie też z niego niedługo zrobię jakąś chustę 😊
Chusta jest dość duża, po zblokowaniu
ma 184cm szerokości i 86cm wysokości. Wystarczy, żeby się porządnie
opatulić 😀 Oczywiście chustę zakończyłam po swojemu, czyli w ząbki, bo
jak już pisałam wcześniej, nie lubię prostych brzegów w chuście.
A takie chusty z wzoru Klaziena zrobiłam wcześniej. Możesz wpisać w lupkę Klaziena, żeby wyświetlić posty z opisami.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz