piątek, 14 lutego 2025

Bezrękawnik z neonowej pikówki

Dostałam od siostry spory, ok. półtorametrowy kawałek pikówki w żółtoseledynowym, neonowym kolorze. Postanowiłam uszyć z niej bezrękawnik, taki chroniący od wiatru ocieplacz, do założenia na polar podczas marszu z kijkami. 

 



 

Szyłam już bezrękawnik z pikówki, ale dwustronnej. Zwykły, prosty, bez zbędnych cięć, dość obszerny, więc bez problemu zakładam pod niego kilka warstw odzieży. Tym razem, ponieważ pikówka wymagała podszewki, uszyłam bezrękawnik taki bliżej ciała, z modelującymi cięciami francuskimi i wpuszczanymi kieszeniami na zamek.

Założyłam ten bezrękawnik na grubszy polar, bo jeszcze mamy minusowe temperatury i w lesie leży resztka śniegu.  Dopięłam się bez problemu, ale kolejnej warstwy już bym nie zmieściła, więc raczej będę go nosiła wczesną wiosną. 

Poszliśmy do lasu z kijkami, a mąż stwierdził, że przynajmniej mu się w lesie nie zgubię, bo widać mnie z daleka 😉

 



A że, jak wspomniałam wcześniej, pikówki było dużo, to uszyłam jeszcze taki sam bezrękawnik dla siostry 😊 I zostały mi jeszcze nieduże kawałki, więc się zastanawiam nad jakąś małą torebeczką w typie listonoszki...

 


Edit:15.02.2025 

Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie siadła do maszyny i nie uszyła od razu torebeczki z pozostałych kawałków pikówki. Możesz ją zobaczyć w kolejnym poście.

 

Pozdrawiam serdecznie

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz