Dawno nie robiłam skarpet na drutach. Właściwie przez ostatnie dwa lata bardzo mało dziergałam na drutach, a nieużywane szydełka zarosły kurzem. W tym okresie prawie cały mój wolny czas pochłaniała ceramika, co zresztą widać po moich wpisach na blogu. No ale chyba już ulepiłam z gliny wszystko to, co miałam do ulepienia, bo mój zapał do ceramiki osłabł na tyle, że w tym roku wróciłam do włóczek. Te na szczęście nie mają terminu przydatności, a ja po wielu miesiącach z radością przeglądałam zgromadzone motki 😊
Mężowi spodobała się cieniowana włóczka w odcieniach zieleni i brązu. Stwierdził, że skarpety z takiej włóczki to by nosił. No to zrobiłam 😀 Bez konkretnego wzoru, podwójnym ściągaczem "zaplecionym" w warkoczyki z sześciu oczek.
Piętę w tych skarpetkach zrobiłam według świetnego tutorialu Ewy Rochalskiej na youtube. Ewa bardzo dokładnie pokazuje i tłumaczy, jak taką piętę zrobić. To właśnie dzięki jej filmowi przekonałam się, że nawet rzędy skrócone nie są takie strasznie trudne, jak mi się zawsze wydawało i jakiś czas temu zrobiłam pierwsze skarpetki z piętą bumerang dla siebie.
Skarpetki zrobiłam na rozmiar 44 i po praniu, gdy chciałam je uformować, okazało się że moje największe blokery w rozmiarze L są trochę za krótkie. Ostatecznie jednak udało się zblokować skarpetki i nadać im ładny kształt.
Na skarpety nabierałam 64 oczka i przerabiałam drutami nr 2,5. Robiąc je w rozmiarze 44 nie zużyłam całego 100-gramowego motka, zostały mi dwa małe kłębuszki włóczki.
Pozdrawiam serdecznie
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz